Teraz to na co wszyscy czekają - czyli relacja z wyprawy:
Bladym świtem, gdy termometr pokazywał nieśmiałe zero, wytoczyliśmy maszyny i udaliśmy się na miejsce zbiórki.
Tradycyjnie pierwszy przybył ten kto miła najdalej, czyli Luk@
Miejsce spotkania zostało wybrane dość dobrze gdyż w tym miejscu spotykali się również motocykliści pomykający do Radomia.
Niebawem nadjechał opiekun grupy - czyli cjt7 i mogliśmy wyruszać
Jechaliśmy dość liczną grupą (7 motocykli - Pszczółka, Umek, Cjt7, Luk@, Moher, Tls i ja) i jako prowadzący miałem w lusterkach niesamowicie ujmujący widok kolumny motocykli - niestety nie mogłem cały czas patrzeć wyłącznie w lusterka
Jak już wspomniałem temperatura nas nie rozpieszczała, ale piękna słoneczna pogoda zachęcała do jazdy.
Po przejechaniu 100km przywitał nas Radom, zrobiliśmy mała przerwę na gorącą herbatę i rozprostowanie kości.
Gdy wyruszaliśmy w dalszą drogę, temperatura była już całkiem przyjemna i choć droga nieco się zwężała, dziarsko ruszyliśmy do przodu.
Podziwiając krajobraz Świętokrzyski zawitaliśmy do Kielc i zaparkowaliśmy nasze maszyny w dyskretnym cieniu
Wtedy wykorzystując najnowsze zdobycze techniki, Cjt7 nawiązał kontakt z Lucą i grupą ze Śląska - okazało się, że jeszcze nie wyruszyli.......
Odtańczyliśmy krótki taniec radości z zajęcia punktowanego miejsca i wyruszyliśmy na zwiedzanie. Cjt7 najpierw chciał nas oprowadzić po wystawie wózków dziecięcych, ale nikt nie dał się nabrać, że to kosze do motocykli.
Na szczęście Cjt7 szybko się zrehabilitował i wcielając się w opiekuna grupy, zorganizował nam bilety grupowe na zwiedzania wystawy - o 50% tańsze
Co widzieliśmy na targach pokażą zdjęcia, które mimo ostrego przetrzebienia nadal są w pokaźnej ilości......
Na miejscu zbiórki, przygotowaliśmy mój motocykl do transportu nart
Niebawem przybyli Pszczółka i Moher
Również nasz "opiekun grupy" zawitał na miejsce zbiórki
A to już Radom, miejsce tankowania gorących płynów
Kielce - dyskretnie zacienione miejsce parkowania
Przed halą targów odbywały się liczne pokazy
Choć niektóre maszyny kaprysiły...
Nasz "opiekun grupy" przymierzył się do nietypowego pojazdu - w każdym razie, potem już nie można było na nim siadać.....
Moher zdradził tajemnicę, że słynne "żeberka Moherka" wychodzą najlepiej gdy jest się właścicielem motocykla BMW....
Zatem kto żyw, przymierzał BMW
Jednak zmartwiona mina mówi sama za siebie - zmiana nazwy na "BamMW" chyba nie przejdzie.......
Charakterystyczne dla BMW "oczka" motocykla
Coś dla ciepłolubnych plecaczków - "grzany stołek"
Kierowca również ma sporo luksusu - w tym specjalny przycisk do podnoszenia szybki (oczywiście tej przy kasku - jak widać na rysunku)
Zauważyliśmy też motocykl mocno inspirowany Hyosungiem GV650
Jednak daleko mu do oryginału......
Umek przymierzała się do motocykla, który okazał się być wielki jak kanapa.... (to oczywiście HD)
"Czy to na pewno jeździ????"
Nawet jeśli nie jeździ, na pewno całkiem sympatycznie gra
Niestety mimo poszukiwań, nie udało się znaleźć telewizora
A ten motocykl, to młodszy brat motocykla Luk@ - nowy GSX-F
Jak widać dla Umka najwygodniejsze są motocykle SUZUKI
Można na nich nawet spać
(w oczekiwaniu na przyjazd grupy ze Śląska)
"Opiekun grupy" dosiada Triumph'a
Umek dosiada Bonevillki - jak widać w ofercie Triumph'a, również są motocykle dla niewysokich motocyklistów
Cjt7 "prawie" odjeżdża
Ale Pszczółka nie jest przekonana do Triumph'a, podobno woli bieliznę tej marki niż motocykle
Chwilę posiedzieli i już zepsuli.....
Katalogi Triumph'a budziły żywe zainteresowanie - dopiero potem okazało się, że to nie jest katalog z bielizną......
Była tam też taka ciekawa modyfikacja Suzuki GSX-R 750
Kanapa nie należy do najwygodniejszych
Pozycja za kierownicą również nie zachwyca
Pszczółka również nie jest przekonana do tej maszyny
Ale ogląda się znakomicie
"Czy te oczy mogą kłamać?"
Pszczółka chciała kupić pamiątkę dla Majkela....
Ale nie mogła się zdecydować, która wersja będzie lepsza
Po przerwie na posiłek, uśmiech powrócił na twarze
I wyszliśmy na zewnątrz....
obejrzeć główny cel wycieczki - czyli pojazdy zabytkowe
"Orzeszek" pięknie wypolerowany
Jak widać turystyka motocyklowa to nic nowego
"Zobacz, zobacz, tu ma małą ryskę...."
Pojazdy na czterech kołach reprezentował produkt NRD
Nie da się ukryć, że to piękna maszyna i bardzo praktyczna (w młodszej wersji Trabanta Kombi przewoziłem kiedyś Junaka)
Umek relaksuje się na słoneczku
A muzyczka przygrywa
Motocyklistów wciąż przybywało....
Nawet dzika zwierzyna czyli "Łoś" - zaparkowała nieopodal
BAMowcy oglądają pierwowzór Hondy GoldWing - słynną EMZ Trophy
I prowadzą ożywione rozmowy z jej właścicielem - śmiało można powiedzieć, że ten motocyklista jest wcześniejszą wersją Mnicha
Tymczasem podjechał tajemniczy samochód - pojawiły się pogłoski, że to Elvis.....
Ale była to bardzo reprezentatywna Czajka
Jednak największą atrakcją były SHL-ki
Jak widać jest sporo egzemplarzy w doskonałym stanie
Koniec części pierwszej
CDN....