Banici Azjatyckich Motocykli

Więc tak. Wypad rewelacja i dla tych którzy nie byli nie da się tego opisać słowami (przynajmniej ja nie potrafię). Zaproponuję trochę inny niż zawsze sposób wklejania wspomnień. Żeby nie na raz i nie za dużo (bo będzie nudno i za dużo) od dziś będę systematycznie wklejał fotki z moim nędznym komentarzem lub bez niego tak aby aktywność na forum zwiększyć. Dodam , że dostaję od tego profity w postaci 0,3 % od foto więc będzie ich wiele... Tak na poważnie to fotki wklejane są okrojone i będą wklejane chronologicznie z spotkania więc jeśli ktoś będzie chciał coś dla siebie "odzyskać" mieć na wyłączność w lepszej rozdzielczości to proszę o info na PW prześlę wtedy każdemu z osobna to co potrzebuje. Proszę jedynie o info z jakiego dnia i jakie foto mam przesłać.
Pozdrawiam i miłego oglądania wspominania.

PS. Jeśli mój komentarz lub słownictwo będzie nie odpowiadało proszę w pierwszej kolejności o wyrozumiałość w drugiej o info o usunięciu tegoż nędznego zapisku...


Piątek , obiadokolacja

_________________
Pozdrawiam , Artur.

No to czas na część 2. Powitania , przyjazdy i rozmowy o motongach

Piątek , godz. 20:04 - 22:07 ...

_________________
Pozdrawiam , Artur.

Jedziemy dalej Przyjaciele. Część 3 przed nami. Wstępna gra i zabawy przed nocnym "finałem"

Piątek godz. 22:08 -22-42 coś tak chyba było dobrze pamiętam

_________________
Pozdrawiam , Artur.

No i dalej.

Piątek , godz. 22:43 -23:03...

_________________
Pozdrawiam , Artur.

i dalej...

_________________
Pozdrawiam , Artur.

a to jeszcze mały dodatek na dzisiaj...

Piatek , godz. 23:04-23:38 ... coraz trudniej utrzymać mi aparat w rekach... strasznie wieje ale to strasznie i takie dziury w tym dywanie

_________________
Pozdrawiam , Artur.

No to dalej.

Piątek , godz. 23:39 - 01:15 (chyba bo ja już spałem a aparat sam robił zdjęcia)...

_________________
Pozdrawiam , Artur.

i dalej...

_________________
Pozdrawiam , Artur.

i na koniec...

_________________
Pozdrawiam , Artur.

I po piątku... Nastała sobota i piękny słoneczny poranek. Po obfitym śniadaniu i kilku kawkach próbujemy wbić się w nasze zbroje i zasiąść na naszych rumakach. Zgodnie z planem ustalonym podczas burzliwych nocnych narad niczym Jagiełło pod Grunwaldem ustaliliśmy atak w trzech grupach ; Polacy , Ślązacy i Litwini... Reszty nie dopuściliśmy do walki bo kto widział walczącego Czecha ... Tak więc zwarci w "kupie" a dokładnie w trzech "kupach" ruszyliśmy na pole naszej dzisiejszej walki ... pod Guido , na koń

Sobota , godz. 08:00 - 11:00 , formowanie szyków godz. 10:45-11:15 , Szukanie kluczyków przepraszam ostróg dla naszego Jagiełły aby uruchomił swojego bojowego rumaka godz. 11:05-11-32 ...

_________________
Pozdrawiam , Artur.

i dalej.

Sobota godz. 11:33-12:40 Bitwa i Zwycięstwo pod Guido...

_________________
Pozdrawiam , Artur.