Pewnie już wszyscy zapomnieli jak było na rozpoczęciu sezonu, ja właściwie też, ale mam sporo zdjęć i mogę co nieco zmyślić i nie omieszkam tego zrobić - także z góry uprzedzam, że komentarze pod zdjęciami nie zawsze mają cokolwiek wspólnego z rzeczywistością

Na nasze spotkanie wyjechaliśmy późnym popołudniem, w piątek 11 maja po tym jak wyszliśmy z pracy.
Jechaliśmy tylko we dwoje (ja i Umek) bo zwykle towarzyszący nam Bandziorek z Żabą jechali samochodem (chwilowa niedyspozycja motocykla) a Tls stwierdził, że musi podtrzymywać Bandziorka na duchu (lekko załamanego, że musi na imprezę motocyklową przybyć na czterech kołach) i pojechał z Bandziorkiem jako pasażer.
Jechaliśmy eksperymentalną drogą, wybraną tak żeby maksymalnie ominąć wykopki na ósemce. Po drodze musieliśmy jeszcze zaliczyć wizytę na stacji diagnostycznej bo w Umkowym GSie właśnie kończyła się ważność przeglądu.
W Brzezinach (koło Łodzi) udało się nam załatwić ten przegląd, przebiegło to bardzo sprawnie bo polegało tylko na sprawdzeniu numerów ramy i pytaniu czy wszystkie światła działają

Po drodze odbieraliśmy telefoniczne meldunki z trasy od Artura (który przybył na miejsce dużo wcześniej) a także od Tlsa (pilotującego Bandziorka) oraz od Mrzystego. W okolicach Pabianic na poboczu leży rozbity motocykl... wygląda jak czarny Fazer.... był bez bagażu ale obawa czy to na pewno nie ScOti pozostała...
Gdy byliśmy w okolicy Wielunia zaczyna zapadać zmierzch. W dodatku ładowarka do nawigacji padła i bateria już dogorywa. Na szczęście mam bardzo precyzyjne wskazówki przekazane przez Jona i ekipę prowadzącą rozpoznanie terenu, dzięki temu trafiam na miejsce jak po sznurku i już po chwili parkujemy przy innych motocyklach.
Witamy się i rozpakowujemy. Domki są bardzo fajne ale..... identyczne, żeby nie mieć problemów z odnalezieniem właściwego oznaczamy nasz domek


Dowiadujemy się, że na 100% rozbity motocykl nie należał do ScOtiego (choć nie ominęły go pewne problemy to na szczęście jest bezpieczny w Łodzi) a także, że nasz niezawodny długodystansowiec Zander, tym razem nie dotrze....
Jego Beti zawiodła i musi wracać do domu na lawecie..... Romecik nigdy nie zrobił czegoś takiego....
Na szczęście jednak nic złego nikomu się nie stało, możemy się więc rzucić w wir zabawy - przy muzyce serwowanej przez Luk@

I przy ognisku, gdzie spora grupa Banitów ogrzewała się przy ogniu.

Uśmiechy znajomych twarzy to zawsze miły widok


Egon, Robert i Klaudia - zmuszeni do pozostawienia Zandera sam na sam z lawetą, są nieco markotni

Na szczęście ognisko działa i kiełbaski już się rumienią


Jon dokłada do ognia żeby podkręcić temperaturę spotkania


Pojawia się Żaba a jak trafnie zauważył Luk@: jest Żaba jest impreza


Żaba we własnej osobie


Profesorek Bandziorek również zawitał na parkiet

Artur zapisał się na pierwszy taniec jeszcze w zeszłym roku


Chyba trenowali bo wychodzi to bardzo dobrze

Umek rzuca grzywą


Artur wraca do obowiązków rodzinnych i tańczy z Edzią

Ale już po chwili tańczy z Ulą


Układ taneczny

Słabo to wychodziło więc przyłączam się dla podniesienia poziomu

Poziom podniósł się tak bardzo, że aż musiałem zawiązać niesforną sznurówkę


Dołącza do nas Aga więc tworzymy nowy układ taneczny

Przez chwilę nie możemy się zdecydować jaki układ ćwiczymy dalej

Mój popis solowy

Zaczynamy nowy układ

Jak widać wychodzi perfekcyjnie

Artur chciałby zatańczyć z Wiktorią

Ale lepiej mu wychodzi taniec z Edzią

Za to Ula świetnie tańczy z Wiktorią

Luk@ przy pracy

Zdjęcie tego nie oddaje ale Luk@ jak zawsze daje z siebie wszystko

Na parkiet wkracza Raven i od razu tańczy z najbardziej wymagającą partnerką

Ale stylowe okularki pozwalają osiągnąć jeszcze lepszą technikę tańca


I znów Ula tańczy z Wiką. W tle TLS oddaje się swojemu hobby


Raven tym razem tańczy z Żabą

TLS musi nabrać energii zanim zacznie tańczyć


Egon wciąż musi odpowiadać na pytania: "co z Zanderem?"

Tymczasem na parkiecie królują dziewczyny

Artur próbuje obliczyć czy faktycznie TLS mógł sam zjeść aż tyle


Raven wraca na parkiet

Tls chętnie by potańczył ale.... nie może się ruszyć


Do szalejących na parkiecie dołącza Junk

Również Jon dał się skusić muzyce

Parkiet zapełnia się powoli

Kontrola jakości napojów


I ogłoszenie wyników kontroli

Z lewej strony kadru wyraźnie widoczna wyciągnięta "pomocna dłoń"

Tymczasem przy ognisku...

Vujek Tomek znów męczy Egona


Raven wymyślił własny układ taneczny i uczy dziewczyny jego wykonania

Vujek Tomek i Junk wracają na parkiet

Umek zachęca banitów do udekorowania się

Nie trzeba długo czekać na efekty

Gdyby ktoś nie wiedział - motocykle są wszędzie


Pora zagrać coś "po naszemu"

Kilka naklejek i od razu wszyscy zadowoleni


Próba do nowego układu

I tańczymy

Gest znany tylko wtajemniczonym


Na parkiecie nie ma przestojów


Artur degustuje szynkę - ma nadzieję, że będzie na TLSa


Raven mówi: "zostaw mi kawałeczek"

Zrobiło się nieco chłodniej - trzeba więc zadbać o marznące uszy i ręce


Żaba tańczy z Wiktorią

A Ula ze znanym już z innych zlotów "zamaskowanym Ninją"


Zamaskowany Ninja tańczy też z Junkiem

a także z Leonem

Czyżby wydało się kto jest Ninją?

Jednak nie ma 100% pewności


Ninja jest powszechnie pożądany

Chociaż chyba nieco zmarznięty

No tak na pewno Umek nie jest Ninją - bo nie ma problemów z temperaturą

Weronika jakby trochę urosła


A teraz jakby trochę mniej

Leon i Ula

Raven wraca na parkiet

Wujek Tomek również nie próżnuje

Przy ognisku trwa losowanie kto zje ostatnią kiełbaskę - normalnie zgasilibyśmy światło i byłoby po sprawie


Artur również wraca na parkiet

Tańczy również Iwonka

A także Vujek Tomek i Vujek Krzysiek

Tak wygląda Luk@ przy pracy od strony "zaplecza"


Luk@ się zmęczył i dostaje zmianę


Zmiana muzyki i Vujek Tomek już tańczy z Iwonką

A Iwonka z Vujkiem Tomkiem

Artur konsekwentnie tańczy z Żabą

Tymczasem przy stanowisku DJów......

Zdaje się, że mamy występy na żywo


Vujek Tomek w swoim żywiole

Teraz zastępuje go Krzysiek

Na parkiecie znów jakby tłoczniej

Na pewno ostatnia kiełbaska już zniknęła


Mimo późnej pory nie przerywamy zabawy

Nawet Wiktoria nie chce jeszcze słyszeć o spaniu


Sobotni poranek - wreszcie udało mi się znaleźć właściwy domek


Jacek już zdążył dostać list z domu...

Najważniejsze miejsce zlotu - parking motocykli


Jak widać po motocyklach niestety w nocy trochę padało

Na pierwszym planie maszyna Junka - motocykl, który już niebawem wygra jedną z nagród

Bandziorek nie ma swojego motocykla więc pucuje bardzo podobny motocykl Leona


Jacek pilnie wezwany do domu (listem), próbuje przypomnieć sobie drogę i w tym celu studiuje atlas


Bandziorek zauważył, że czyści nie swój motocykl


Maszyny z pomorza


Parking pełen motocykli a to jeszcze nie jest komplet


Bandziorek mówi do Artura - no z Twoim to na pewno bym się nie pomylił


Artur na wszelki wypadek sprawdza motocykl

A nawet modli się do niego....


Podziwiamy wszystkie maszyny

Transalp Egona

Niestety niedługo po tym jak wszyscy wstali zaczęło padać i plan wycieczki motocyklowej był zagrożony.
Jon załatwił dowiezienie sobotniego obiadu na teren ośrodka i mieliśmy nadzieję, że później pogoda się poprawi.
Udało nam się przeprowadzić konkurencje sportowe przygotowane przez Jona i to też tak trochę na raty, między padającym deszczem.
Pogoda choć nieśmiało, ale w końcu się poprawiła i wycieczka choć w okrojonym dystansie i składzie ale się odbyła.
Ja niestety nie byłem obecny na wycieczce więc nie pochwalę się fotkami.
Po powrocie z wycieczki korzystając z obecności sporej liczby Banitów zrobiliśmy sobie grupową fotkę
Pierwsza wersja - zupełnie nieudana (nie mnie)

Druga wersja - już całkiem dobra - wślizgiem znalazłem się w kadrze

Trzecia wersja - gdzie udało mi się zająć normalnie miejsce

Rozpalamy ognisko

Pamiątkowe zdjęcia - Vujek Tomek i piwo


Ognia jeszcze nie widać ale dym już jest


Artur ogłasza specjalny konkurs - którego nagrodę ufundował - do wygrania są oryginalne Milicyjne rękawice motocyklowe

Żeby wygrać trzeba się jednak trochę postarać - trzeba będzie trochę pokierować ruchem - czyli powtórzyć ruchy Artura


Pozycja pierwsza - powitanie

Pozycja druga - zmiana kierunku

Pozycja trzecia albo komar chciał ugryźć Artura


To chyba naprawdę był komar


Kolejna pozycja


Rozpoczynamy konkurs - pierwszy startuje Vujek Tomek

Może nie wygląda to w 100% tak jak pokazywał Artur ale wcale nie jest źle

Jury pod przewodnictwem Artura szczególnie doceniło dynamikę Vujka Tomka

Kolejny zawodnik konkursu - Karolina - pozycja pierwsza

Druga pozycja

A może ta jest druga


Kolejna uczestniczka konkursu - Klaudia

Na fotkach tego widać ale było naprawdę dobrze

Kolejna pozycja w wykonaniu Klaudii

Następnym zawodnikiem jest Egon

Pokazuje prawie jak zawodowiec


Kolejne pozycje pokazane z taneczną gracją

Kolejną uczestniczką konkursu jest Chica


Agnieszka sprawnie pokazuje wszystkie komendy

Nawet oganianie się przed komarami wychodzi jak trzeba

Ostatnia pozycja

Następną uczestniczką konkursu jest Virażka

Również stara się bardzo dokładnie powtórzyć ruchy Artura

Kolejna pozycja

I ostatnia komenda

Kolejnym zawodnikiem jest Robert - niestety dobrze się zamaskował i odblaski nieco ogłupiły aparat

Wygląda jakby się chował

Robert pokazywał naprawdę dobrze a dodatkowe punkty dostał za kostium


Również ja wystartowałem w konkursie

Pierwszą pozycję udało mi się jakoś pokazać

Druga chyba nie wyszła idealnie


Ta też wygląda dość dziwnie

Mało policyjnie

Ostatnim uczestnikiem konkursu jest Jon

To jedna z pozycji lub wskazanie kierunku do domu


Po krótkiej naradzie z samym sobą Artur zarządził dogrywkę między Robertem, Chicą i Vujkiem Tomkiem - tym razem było trudniej - trzeba było naśladować ruchy Artura na bierząco

Trochę to przypomina Tai-Chi


Poziom był naprawdę wysoki

Decydujący moment dogrywki


Końcówka już w pełnej synchronizacji

Zasłużone brawa przyjęte z uśmiechem

Artur ogłasza werdykt i tłumaczy co było dobrze zrobione a co prawie dobrze

Wręczenie nagrody

Po zakończonym konkursie wcinamy kiełbaski


Przygotowania do konkursu przeciągania liny

Tradycyjnie rywalizować będą drużyny damska

i męska

Koncentracja przed startem

Również po stronie męskiej

W ostatniej chwili Artur honorowo zmienia płeć


Zaczynamy - niestety strona męska ma kłopoty

I już po ptokach


Radość zwycięskiej drużyny

Tradycyjna nagroda - szampan


Dziewczyny otwierają nagrodę

I już za chwilę.....

Konsumpcja nagrody

Nagroda jest tradycyjnie dzielona między uczestniczkami

Słodki smak zwycięstwa


Nagroda już prawie skończona


Przy ognisku ponownie trwa biesiada

Nieoczekiwanie z ciemności wyłaniają się trzy postacie...

Mnich zostaje rozpoznany i przywitany


Dziadek Jarek wita Mnicha

I zasypuje go pytaniami dotyczącymi planowanej wyprawy


Z mroku nocy wyłonił się również Igor - C64club

Okazało się, że Igor przybył na spotkanie swoim super przerobionym sprzętem z wózkiem bocznym

Sprzęt dojechał na miejsce bez żadnego problemu budząc powszechny podziw


W przestrzeni ładunkowej znalazło się nawet miejsce na łóżko polowe

Sprzęt jest również przygotowany do ciągnięcia przyczepy

Igor opowiada o technice jazdy z wózkiem bocznym - zwłaszcza branie zakrętów z blokowaniem prawego koła wywołuje spore emocje - również u obserwujących to kierowców puszek


Igor zapowiada, że ta przeróbka to pikuś i na pewno nie jest to jego ostatnie słowo


Rzut oka na przód kultowego sprzętu

A to sprzęt który nigdy nie zawiódł Zandera

Teraz jednak nie zawiódł Mnicha i bez problemów dowiózł go na zlot

Mnich dowiaduje się, że Zander niestety nie dotarł, jest równie zdziwiony jak my wszyscy

Tymczasem na parkiecie Artur tańczy z Edzią

A Żaba z Wiktorią

Rozpoczynamy rozdanie nagród za udział w forumowym konkursie wiedzy motocyklowej

Warto było brać udział w konkursie i być na zlocie - każdy kto zdobył choć jeden punkt dostał nagrodę!

Jon został uhonorowany smyczką Rometa

Umek dostaje w nagrodę koszulkę

Również Edzia zdobywa koszulkę

Kolejna nagroda przypada Arturowi - to zdjęcie jest autoportretem wykonanym z tej właśnie okazji


Hojnorek zdobywa smyczkę

Dittos jest wyraźnie wzruszony


W nagrodę dostaje kubek


Raven również uhonorowany kubeczkiem

Dziadek Jarek też dostanie nagrodę, ale jaką?

Zaczynają się nagrody dla ścisłej czołówki

Jarek otrzymuje koszulkę i smyczkę

Kolejną nagrodę zdobywa Luk@ - widać gest zwycięzcy

Nagroda z koszulki i smyczki

Luk@ oczywiście przywdziewa koszulkę lidera konkursu


Zwycięzca konkursu jest tylko jeden - Scyzer

Przekazanie symbolicznej nagrody

Właściwa nagroda główna zostanie przekazana w późniejszym terminie od sponsora


Luk@ już po zmianie barw


Kończymy rozdanie nagród - wielkie dzięki dla Artura za zdobycie i przekazanie nagród od Rometa


Zwycięzca konkursu pozuje do pamiątkowych zdjęć

Wszyscy czekają aż skończy się część oficjalna

ScOti nieco zawiedziony - tym razem nic nie wygrał


Luk@ rozkręca placki - zaczynamy część rozrywkową wieczoru


TLS tańczy z Edzią


Niedawno przybyli Mnich i C64 posilają się po podróży

Jarek również coś tam przekąsił


Bandziorek obwieszony smyczkami i kubeczkami

Wieczór przy ognisku

Nastrojowe oświetlenie

Przenosimy się na parkiet

Dziś jest tu spory ruch

Po ubiorach widać, że temperatura nie rozpieszcza

Impreza się rozkręca

Nikogo nie trzeba zachęcać do zabawy


Żaba również nie unika parkietu

Wzorem poprzedniego wieczoru - mamy układzik taneczny

Zupełnie niespodziewanie zjawia się Luca


Kilka fotek pamiątkowych

Dittos pilnuje kiełbasek przy ognisku

Luca jest wyraźnie zadowolony z wizyty na zlocie - nawet tak krótkiej


Żaba znalazła "miękki fotel"

Banici z Wrocławia

Na parkiecie szaleje Artur z Edzią

A po chwili z Chicą

Kiełbaski jeszcze są więc trzeba ich pilnować


ScOti upiekł jedną specjalnie dla Łukasza

Luk@ degustuje kiełbaskę przygotowaną przez ScOtiego ale po minie widać, że nie wpada w zachwyt


Luca trafia do namiotu tanecznego

Luca i Luk@ - nasze banickie bliźniaki


Spora grupa nadal pilnuje kiełbasek


Dziewczyny pląsają na parkiecie

Arturowi zmarzły uszy więc nieco zmienia image


Tymczasem Chica porywa mnie do tańca

Artur pisze list do Luk@ z prośbą o piosenkę AC/DC

Zmiana rytmu pewnie by się przydała bo na parkiecie coraz mniej banitów

TLS przyłącza się do prośby o zmianę muzyki

Zmiana rytmu od razu pobudza banitów

kolejny układzik taneczny

Na parkiecie zostają najwytrwalsi

W końcu Luk@ ogłasza: pora spać


Niedzielny poranek

Wynalazek Igora w świetle dziennym

Wrażenie "prowizorki" jest całkowicie nieuzasadnione, konstrukcja jest naprawdę solidna i gruntownie przetestowana

Luca podgląda rozwiązania konstrukcyjne mocowania uchwytu do przyczepy

Luca przymierza się do mojego motocykla, gdyby tak załatwić trampki na obcasie nie byłoby źle


Motocykle przyciągają coraz więcej banitów


Ci co mają najdalej zaczynają się pakować

Który najładniejszy?

Niedzielny poranek zapowiadał całkiem słoneczny dzień

Mimo to część motocykli nadal śpi


Robert i Klaudia szykują się do drogi

Podziwiamy sprzęt Luca

Zdjęcie specjalnie dla Zandera


Teraz z drugiej strony


a także z przodu

Nowy sprzęt Mnicha jest podziwiany


Podobnie sprzęt Igora

Nie sposób mu odmówić walorów praktycznych

Raven również szykuje się do drogi

Klaudia do Roberta: "a po co Egon już się ubrał?"


Czy ktoś wie ile było motocykli?

Egon gotowy do drogi

Na pierwszym planie Kawa Jona


Zdjęcie sentymentalne specjalnie dla Dittosa


Wiekowy również szykuje się do drogi

Uwaga! Nie przeklinać! Dittos filmuje!

Mnich szykuje sprzęt

Luca wypytuje Mnicha o wrażenia z jazdy nowym sprzętem

Sprzęt Easy Ridera


Fazer ScOtiego - prosto po remoncie


Spod pokrowca pokazuje się nowy sprzęt Miecia (tuż za Aquilą Artura)

Teraz już nie ma wątpliwości o który sprzęt chodzi


Hyosung przegląda się w chromach Hondy


VTX w pełnej krasie

Dumny właściciel


Pucowanie sprzętu

ScOti aż ukucnął z wrażenia


Robert i Klaudia gotowi do odjazdu

Ekipa z pomorza za chwilę wyrusza

I pojechali...

Zaczyna kropić.... Luca przebiera się w strój ochronny

Jeszcze tylko kamizelka "POLICyjna" i w drogę

I pojechał...

Artur wycisza motocykl przed drogą - podobno jak jeździ bez DB Killerów, w okolicy kury przestają się nieść


Jeszcze zanim wszyscy się rozjechali do domów Jon przeprowadził konkurs wolnej jazdy wygrany przez Junka.
Po tym ostatnim konkursie Jon przygotował dyplomy i zwołał wszystkich na rozdanie nagród

Wiekowy wstąpił do namiotu tuż przed wyruszeniem w drogę

Czy już wszyscy?

Jon jeszcze sprawdza czy nie zabraknie nagród

Dittos, Aga i Luk@ pełnią rolę komisji


Jon rozpoczyna wręczanie nagród - najpierw za konkurencje sportowe

Pierwszy po nagrodę rusza Junk

Junk zdobywa pierwszą nagrodę i puchar!

Junk już się zastanawia gdzie postawić puchar

Radość zwycięzcy


Drugą nagrodę w konkurencjach sportowych zdobył Vujek Tomek

Zupełnie nieoczekiwanie okazało się, że udało mi się wywalczyć trzecią nagrodę


Pora na kolejne nagrody

Miecio zdobywa nagrodę za największą pojemność motocykla - opłacało się zmienić sprzęt



Dziadek Jarek zostaje uhonorowany za przybycie na zlot najstarszym motocyklem

Po odbiór nagrody ponownie wędruje Junk - tym razem za konkurs wolnej jazdy

Jeszcze garść dyplomów dla tych którzy pierwszy raz gościli na zlocie Banitów
Dyplom dla Hojnorka

Również dla Karoliny i Mańka

Maja i Monika też dostały stosowny dyplom

Uhonorowany został również Kgielsa

Również Krzysiek (Vujek Krzysiek) nie odchodzi z pustymi rękami

Dyplom dostaje też Easy Rider

A także Dziadek Jarek

Bandziorek zazwyczaj wracał z kilkoma dyplomami - tym razem bez motocykla i bez dyplomu musi się zadowolić uściskiem dłoni

Vujek Tomek przekazał swoją nagrodę dla Wiktorii - najmłodszej uczestniczki zlotu

Bandziorek zwietrzył okazję i błyskawicznie odejmuje sobie kilka lat


Wysiłki zostają nagrodzone Easy Rider dzieli się z Bandziorkiem lizakiem

Wreszcie zwyczajowy uśmiech na twarzy naszego Profesorka


Jeszcze kilka słów pożegnania

Chwila oklasków i zmykamy

Po rozdaniu nagród dokończyliśmy pakowanie, pożegnaliśmy się i rozjechaliśmy do domów.
Po drodze pogoda nas nie rozpieszczała, temperatura spadła poniżej 10C a padający deszcz też nie chciał działać rozgrzewająco. Taki chłodniejszy powrót jest już chyba tradycją na naszych rozpoczęciach - dobrze, że nie śnieg

W drodze powrotnej nie obyło się bez przygód. Na światłach w Rawie Mazowieckiej na mokrym malowaniu jezdni GS Umka wykonał całkiem poważnie wyglądającego szlifa. Umek na szczęście dobrze opanowała sztukę bezpiecznej ucieczki i podniosła się na nogi gdy GSka jeszcze sunęła po asfalcie.
Suza po raz kolejny okazała się dzielnym motocyklem, lekko otarte gmole i uszkodzona szyba - to całość zniszczeń, Umek zalicza kilka siniaków i podartą przeciwdeszczówkę. Demontujemy resztki szybki oraz przeciwdeszczówkę i ruszamy dalej.
Do domu dojeżdżamy już bez żadnych problemów w stale poprawiającej się pogodzie

Dziękuję za uwagę i za pozowanie do fotek

P.S.
W zanadrzu mam jeszcze kilka fotek podrzuconych przez Ravena także zachowajcie czujność
